Drodzy Bracia i Siostry,
Kiedy prawie dwa tysiące lat temu, w piątkowe popołudnie Jezus wisiał na krzyżu, nie było wokół wielu ludzi. Z obowiązku czuwali w pobliżu rzymscy żołnierze, gdzieś tam stało także kilku uczniów wraz z Jego Matką i innymi krewnymi. Obok Jezusa na swoich krzyżach wisieli byli łotrzy.
Z nimi właśnie toczył nasz Zbawiciel ostatnią rozmowę w ziemskim ciele. Ani ewangeliści, ani Jezus, ani też oni sami nie mieli wątpliwości co do ich zbrodni. Nie byli to przyjemni ludzie. Nie byli to ludzie stanowiący niewinne ofiary. Zapewne straszne czyny, które zawiodły ich na krzyż, wzbudzały odrazę i gniew.
A jednak Zbawiciel z nimi rozmawiał. Temu, kto okazał wiarę w Niego, dał obietnicę. Okazał miłość człowiekowi, którego potępiła ziemska sprawiedliwość, który zapewne złamał też wiele boskich przykazań i w powszechnym przekonaniu zasługiwał na jak najgorszy los. Jezus go nie odrzucił.
A my mamy wiele sytuacji, w których chcielibyśmy innego odrzucić. Każdy człowiek ma pod tym względem inny zestaw wyzwań. Na naszych drogach życia też spotykamy ludzi, których wolelibyśmy nie poznać. Ludzi, którzy z różnych powodów nam się nie podobają. Ludzi, od których się pod wieloma względami różnimy. Ludzi, którzy naszym zdaniem – lub nawet obiektywnie – grzeszą. Ludzi, w stosunku do których znajdziemy szereg powodów dla odrzucenia.
Ale właśnie z takimi, zróżnicowanymi ludźmi tworzymy społeczeństwo, a także Kościół – społeczność wiernych. Musimy wraz z nimi działać. Nie tylko ich tolerować, ale aktywnie z nimi współpracować. Pierwszym krokiem do tego jest, by ich nie odrzucać. Tego uczy nas Chrystus – nie tylko składając obietnicę nawróconemu łotrowi (Łukasz 23, 39-43), ale także mimo szemrań odwiedzając dom grzesznika Zacheusza (Łukasz 19, 1-10), nie potępiając cudzołożnicy (Jan 8, 1-11) czy rozmawiając z Samarytanką (Jan 4, 5-42).
Święta Zmartwychwstania Naszego Zbawiciela to okazja do tego, aby upamiętnić Jego ofiarę złożoną za wszystkich ludzi i Jego miłość wobec wszystkich. Starajmy się, by iść za przykładem Jezusa pod także tym względem – nie odrzucać, nie tylko tolerować, ale i miłować bliźnich. Dał On nam największe przykazania – miłować Boga i bliźnich (Mateusz 22, 35-40). Spróbujmy, by te przykazania nie były dla nas tylko eleganckim aforyzmem. Postarajmy się przełożyć biblijne „miłowanie” na postawę akceptacji, życzliwości, gotowości do współdziałania w dobrym celu z innymi ludźmi. Nie musimy się z nimi we wszystkim zgadzać. Nie musimy ich osądzać - pamiętajmy o zasadzie „nie osądzaj mnie tylko dlatego, że moje grzechy są inne niż twoje”, którą przypomniał Prezydent Dieter F. Uchtdorf na kwietniowej Konferencji w roku 2012.
Serdecznie życzymy, aby te Święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa były czasem pojednania – a nie osądzania; miłości - a nie nienawiści; życzliwości – a nie pretensji. Aby udało się budować wspólnotę. Abyśmy potrafili zbliżać się do naszej części wypełnienia modlitwy Chrystusa, który przed swoją męką prosił za nas „Ojcze, (…) aby wszyscy byli jedno” (Jan 17, 11 i 21). Abyśmy potrafili taką jedność zbudować w rodzinach, społecznościach lokalnych, Kościele i na świecie.
Abyśmy w jedności mogli radośnie świadczyć wszystkim, że Pan Zmartwychwstał!
Prezydium Polskiej Warszawskiej Misji
Mateusz Turek
Marcin Kulinicz
Dariusz Dresler
Warszawa, 21 kwietnia 2019 r.